17 czerwca 2010

Rozdział 41

Mając na uwadze zbliżające się owutemy, czyli Okropnie Wyczerpujące Testy Magiczne, większość życia spędzałam w bibliotece, ukryta za jedną z wielkich ksiąg. Od czasu stworzenia horkruksa przestałam żyć w wiecznym strachu przed Slughorn’em, ale bała się też bardziej o Midnight’, czyli jakoś się wyrównuje, nie?
Slughorn zachowywał się tak, jakby nic się właściwie nie stało, więc wróciłam do swojej sypialni i mogłam też tam spędzać noce. Trochę czasu minęło, zanim pozbyłam się niepokoju, ale w końcu przywykłam do normalności i przestałam się w niej doszukiwać podstępu.

Pewnego majowego dnia monotonię spowodowaną nauką, przerwało pojawienie się podczas porannej poczty sowy mojej matki z listem. Niecierpliwie rozerwałam kopertę i wydobyłam z niej kawałek pergaminu.

Kochana Victorio
Stało się coś dziwnego. Mugolska policja odkryła niedawno zwłoki tej dziewczyny, Holly. Nie wiem, czy Ty i Tom mieliście z tym coś wspólnego, ale nie chcę wiedzieć. Mimo jej śmierci, dostaliśmy z ojcem rozwód. Nie jestem zadowolona z powodu jego straty (być może czuł coś do tej mugolki), ale przynajmniej ja jestem szczęśliwa. Po raz pierwszy od wielu lat.
Wiem, że zapewne zaraz po zakończeniu nauki w Hogwarcie będziesz chciała wyjechać z kraju, zająć się swoim życiem. Prosiłabym Cię jednak, abyś przyjechała do mojego domu na kilka dni. Jest tyle nierozwiązanych spraw, tyle tajemnic, którymi nareszcie mogę się z Tobą podzielić.
mama

Przeczytałam list dwukrotnie. Bardzo mnie ucieszyło, że matka nareszcie rozwiodła się z ojcem. Mam nadzieję, że już nigdy go nie zobaczę. Ale z drugiej strony odczułam pewniej niepokój z powodu tych nowych tajemnic. List matki nie brzmiał wesoło, sprawiał nawet wrażenie, jakby jego autorka miała poczucie winy. Nie paliłam się już tak, by poznać ów sekret, ale oczywiście odwiedzę Earth, nim wyjadę.
Szturchnęłam Toma.
- Matka rozwiodła się  ojcem – poinformowałam go. – I chce mnie widzieć po powrocie do Londynu.
Tom na chwilę odwrócił wzrok od tekstu, by na mnie spojrzeć.
- Jak to? – spyta. – Przecież mamy mnóstwo planów, nie ma na to czasu.
- To tylko kilka dni, a nie wiadomo, kiedy znów ją zobaczę – poprosiłam. – Pójdziesz ze mną, poznasz moją mamę… Tom, to tylko kilka dni.
Nastroszył się, kiedy wypowiedziałam jego imię, ale w końcu się zgodził. To dużo dla mnie znaczyło.
Ciekawa byłam, gdzie teraz podział się ojciec, skoro jego ukochana Mugolka nie żyje. Nie odczuwałam wobec niego żadnego współczucia, po prostu byłam ciekawa. Dlatego napisałam list do Sokarisa. Ostatnio byliśmy w bardzo dobrych stosunkach. Odpowiedź przyszła kilka dni później|

Victorio
Nie mam z nim kontaktu, ale o ile wiem, ukrywa się w domu swojej kochanki. Wiedziałaś, że mugolska straż znalazła ją martwą? Podobno umarła ze strachu, ale ja tam uważam, że ktoś ją zabił zaklęciem. Może sam ojciec? Nie wiem.
Sokaris

Tom zajrzał mi przez ramię i zaśmiał się. Na jego twarzy pojawił się uśmiech szaleńca, na którego widok ściągnęłam usta i wzięłam mu sprzed nosa list.
- Podejrzewają twojego ojca? – spytał, żeby się upewnić. – Lepiej być nie mogło. Wina jest nasza, a zwalają na niego.
- No nie wiem – mruknęłam. – Chyba nie chcę mieć ojca kryminalisty.
- Ja mam ojca konfidenta i nie panikuję – powiedział beztrosko Riddle.
- Ale masz na tyle dobrze, że on nie żyje.

*

Nadszedł czas egzaminów. Teraz nie miałam już głowy do niczego innego poza owutemami. Tom jak zwykle podchodził do wszystkiego ze spokojem, nawet tuż przed testem siedział spokojny i opanowany, powtarzając ostatnie definicje. Ja natomiast z żołądkiem boleśnie zaciśniętym z nerwów i poszarzałą, zmęczoną twarzą siedziałam pod ścianą, nie będąc w stanie ani nic więcej przeczytać, ani powiedzieć.
Najtrudniejszy był egzamin z historii magii ale tego przedmiotu nigdy nie lubiłam i nie spodziewałam się z tego dobrej oceny. Najlepiej poszły mi egzaminy z zaklęć, transmutacji i obrony przed czarną magią, zarówno praktyczne jak i teoretyczne.

Tydzień trzeba było czekać na wyniki. Przez te długie siedem dni cieszyłam się ostatnimi moimi chwilami w Hogwarcie. Wiedziałam, że nigdy nie będę miała okazji tu wrócić, biorąc pod uwagę moją przyszłość. Ale Tomowi chyba bardziej będzie brakowało Hogwartu, niż mnie. Nie okazywał tego jednak.

Podczas śniadania w niedzielę profesor McGonagall chodziła wzdłuż stołów i rozdawała siódmoklasistom kartki z ocenami z egzaminów.
- I skończył się dzień dziecka – mruknęłam, kiedy nauczycielka podeszła do mnie, żeby wcisnąć mi w ręce moją kartkę. Przebiegłam wzrokiem po liście. – No, nie jest tak źle, chociaż z zielarstwa spodziewałam się tylko zadowalającego.


Victoria Regina Hortus otrzymała z Okropnie Wyczerpujących Testów Magicznych:

Obrona przed czarną magią: Wybitny
Transmutacja: Wybitny
Numerologia: Powyżej Oczekiwań
Starożytne runy: Zadowalający
Zielarstwo: Powyżej Oczekiwań
Opieka nad magicznymi stworzeniami: Zadowalający
Wróżbiarstwo: Wybitny
Historia magii: Nędzny
Eliksiry: Wybitny
Astronomia: Wybitny


Cóż, gdyby nie książka od mojej matki na temat egipskich astrologów, na pewno poszłoby mi z tego przedmiotu o wiele gorzej. Zerknęłam na kartkę Toma. Zaśmiałam się cicho.
- Jak zwykle najlepszy – stwierdziłam.
Riddle zdobył ze wszystkich przedmiotów oczywiście Wybitny. Zapytałam go, co będzie robił, jeśli nie poszczęści mu się z Dippetem, ale tylko wzruszył ramionami. Był tak święcie przekonany, że dostanie tę posadę, że nie chciał słyszeć o innej alternatywie. To będzie naprawdę żal patrzeć na jego reakcję, kiedy mu się nie uda.
Znów zerknęłam na swoją kartkę z ocenami.
- Myślałam, że Slughorn dał już sobie spokój – mruknęłam. – Dając mi najwyższą ocenę, nie zdobędzie mojego serca.
- Więc co powinien zrobić? – spytał Tom.
Wzruszyłam ramionami.
- Nic. Nic mu jego starania nie dadzą, bo moje serce należy do ciebie – odpowiedziałam.
Tom przysunął się bliżej, żeby mnie pocałować. Trochę mnie krępowała obecność tych wszystkich ludzi, ale nie opierałam się, kiedy pogłębił pocałunek.
Kiedy już się ode mnie odsunął, moje policzki oblał gorący rumieniec. Rozejrzałam się dookoła, żeby się upewnić, czy nikt się nie przyglądał.
- Dobrze, że nie ma Slughorna, trochę by się oburzył – mruknęłam.

Do pożegnalnej uczty zostało półtora tygodnia. Puchar Quidditcha zdobyli Ślizgoni, co mnie bardzo ucieszyło, choć nie bardzo fascynowała mnie ta dyscyplina sportowa. W ogóle ten rok był dla Slytherinu udany. Jeśli nic się nie zmieni, zdobędziemy Puchar Domów. Ślizgoni dobrze o tym wiedzieli, pilnowali się, żeby nie dać nauczycielom okazji do odebrania domowi punktów. Chodzili dumni i napuszeni, co irytowało pozostałych uczniów.
Slughorn podejrzanie często przebywał właśnie tam, gdzie ja. Ale nie musiałam się obawiać, bo Tom nie odstępował mnie na krok. Jego towarzysze trochę mnie denerwowali, cały czas rozmawiali o dziwnych rzeczach, zupełnie jakby byli politykami w rządzie, a nie uczniami w szkole. Ja byłam zupełnie poza tematem, dlatego zagłębiłam się w mojej pisanej staroegipskimi hieroglifami książce. Podczas tych nielicznych chwil, kiedy byliśmy sami, uczyłam Toma pisać i czytać te obrazki.
- To trudne – mówił, kiedy mu nie wychodziło. To była chyba jedyna rzecz, z którą miał spore trudności.
- W ogóle się nie starasz – stwierdziłam. – Myślisz o Tot wie o czym, zamiast się skupić.
Zaczęłam grzebać w torbie. W końcu wydobyłam litrową szklaną butelkę z połyskującym, fioletowym płynem. Nie było go dużo, zaledwie na dwa łyki, ale odkręciłam butelkę i wcisnęłam ją Tomowi w ręce.
- Masz, wypij – powiedziałam. – Będziesz lepiej pojmował.
Tom z niepewnym wyrazem twarzy przytknął butelkę do ust i wypił do dna Wzdrygnął się i przełknął.
- Co to za paskudztwo? Smakuje jak ocet! – stwierdził wspaniałomyślnie.
- Kto by pomyślał, że masz takie delikatne podniebienie – zadrwiłam, podając mu książkę.

~*~


Znów wyszło krótko, ale teraz, kiedy mam już kończyć Hogwart, jakoś chce opóźnić tę chwilę. Tak jest. Jutro za to mnie czekają wyniki z egzaminu gimnazjalnego. Myślę, że nie będzie tak źle. Dedykacja dla Shizzy :* 

30 komentarzy:

  1. ~indecesive
    17 czerwca 2010 o 16:21

    Midnight to słodziak<3 a rozdział jak zwykle fajny. fuuuj…aż mi się niedobrze robi, jak sobie wyobrażę takie napastującego mnie starego, grubego, obleśnego slughorma….a słabo mi się robi na myśl o wynikach testów jutro…;///

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 17 czerwca 2010 o 17:02
      Wiem, takie ma śliczniutkie oczki xD

      Usuń
  2. ~Pepa
    17 czerwca 2010 o 16:42

    Druga xDIdę czytać !! ; D

    OdpowiedzUsuń
  3. ~Pepa
    17 czerwca 2010 o 17:02

    No króciutki ; DMama nadzieje że twoje testy poszły bardzo dobrze i będziesz tak zadowolona że zaczniesz pisać długie rozdziały ; DD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 17 czerwca 2010 o 17:03
      No, już rozdział 43 jest dość długi, zaczynam pisać 44 xD

      Usuń
  4. ~ThisLove
    17 czerwca 2010 o 18:47

    Nasz nowy główny bohater słodki ;D Odcinek choć krótki to jednak ciekawy. Czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 17 czerwca 2010 o 22:11
      Te jego oczy zniewalają xD

      Usuń
  5. ~PauLina
    17 czerwca 2010 o 19:24

    Rozdział jak zwykle świetny.Postać Midnight’a urocza.A co do wyników to wierzę że dobrze ci poszło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 17 czerwca 2010 o 22:14
      No, czekam z niecierpliwością. Moja polonistka mówiła, że z humanistycznego poszło mi dobrze, bo sprawdzała, ale wiesz xD Ja tam wolę poznać od razu punkty xD Już wiem, jak się czują czytelnicy, którzy czekają na jakąś scenkę xD

      Usuń
  6. ~Olka
    17 czerwca 2010 o 20:01

    Przynajmniej Slughorn nie będzie napastował,jak Viktoria skończy Hogwart………..Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 17 czerwca 2010 o 22:16
      No, kiedy się dowie, kim Victoria zostanie w przyszłości, to będzie się brzydził tego, że w ogóle chciał się do niej dobrać xD

      Usuń
  7. ~Sheirana
    17 czerwca 2010 o 20:46

    Rozdział oczywiście świetny. Jak zawsze… ^^’Tomowi coś nie idzie…? Wręcz niemożliwe xD. Chociaż przy hieroglifach to mało kto by nie wymiękł ^^’.Hehe… A Victoria jeszcze własnego ojca wkopie i dopiero będzie pięknie xD. Chociaż jej matka jakby się czegoś domyślała… Już jestem ciekawa, jak to dalej będzie.Pozdrawiam.[sheirana]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 17 czerwca 2010 o 22:19
      Wiesz, ja to bym napisała raczej ojca w cudzysłowiu. Zobaczycie w następnych rozdziałach, teraz nie chcę nic zdradzić xD

      Usuń
  8. ~Caitlin
    17 czerwca 2010 o 22:38

    „Dzień dziecka sie skończył” – hahaha, ulubione powiedzonko mojej nauczycielki xDVictoria zostanie dopuszczona do sekretów Earth… Lepiej późno niż wcale :) W sumie ja miałam wrażenie, że list jest jakiś wesoły niźli z wyrzutami sumienia, ale ok :) (może to przez późną porę i po niewyspaniu po koncercie :P)Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 19 czerwca 2010 o 11:21
      Raczej: skończył się dzień dziecka. To też moje ulubione powiedzenie xD Albo do mojego brata: w mordę byś nie chciał? On wtedy pluje mi na drzwi. Szkoda, że nie widziałaś plakatu z filmu Harry Potter i Zakon Feniksa, scharany, że trzeba go co chwilę myć. Dobrze, że z 6 części nie wyciągnęłam, bo by tak samo wyglądał xD

      Usuń
  9. ~Violae
    19 czerwca 2010 o 18:53

    Nie było mnie tu cholernie długo, mam nadzieję że wybaczysz. Widzę że narobiłam sobie nie lada zaległości, ale postaram się je nadrobić jeszcze dziś i dodać jakiś głębszy komentarz ; ) Póki co piszę, żeby powiedzieć, iż po dłuuugiej przerwie wróciłam do blogowego świata i naskrobałam coś u siebie na blogu. Jeśli będziesz miała czas, to zajrzyj ^^” Pozdrawiam ! ; **P.S. Adres z wild-hearts zmieniłam na whispered-words ; )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 22 czerwca 2010 o 19:39
      Oczywiście, że nie mam nic przeciwko. Zaraz też zmienię adres xD

      Usuń
  10. wampirzyca112@onet.eu
    20 czerwca 2010 o 20:17

    http://tom-and-viven.blog.onet.pl/ zapraszam i liczę na komentarz z twojej strony…Lady Wampirzyca

    OdpowiedzUsuń
  11. ~Shizza
    21 czerwca 2010 o 18:25

    Oj, to ich morderstwo to nie była zbrodnia doskonała. Chociaż mam nadzieję że ojca Victorii za to morderstwo skarzą, zasłużył sobie. Rozwiniesz jeszcze ten wątek ze Slughornem, czy już go zakończysz? Zastanawiam się nad tym ich wyjazdem do Egiptu. Voldemort, nawet w wieku osiemnastu lat, w temperaturze czterdziestu stopni, w szortach, podkoszulku i japonkach (poniosło mnie trochę) i Victoria z błyszczącą się twarzą w sukience mini to jest coś, czego nie potrafię sobie wyobrazić! A może będą nosić tam takie przepaski na biodrach, peruki i sandały a’la starożytny Egipt? Niee, to mi jeszcze bardziej nie pasuje. Wiem, że zastanawiam się nad dziwnymi kwestiami, ale czasem jestem w stanie wszystko sprowadzić do przyziemnych kwestii. Sokarisa tak zostawisz w Anglii z Ivy? Ciekawie byłoby wyprawić Victorię do Egiptu z wkurzającym braciszkiem… Nie, to sadystyczna wizja. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 22 czerwca 2010 o 19:50
      Z tym ubraniem to jakbyś zgadła, ale nie powiem, która wersja xD Cóż, następny rozdział to już pożegnanie z Hogwartem, więc teraz nie rozwinę. Teraz xD Ale przecież nie będę tego opowiadania prowadziła tak jak większość autorek, piszących o miłości młodego Voldemorta do kogoś. Będę pisała aż do 7 części HP, a później, czy ich zabiję, czy nie, to już na razie moja sprawa, nic nie zdradzę xD

      Usuń
  12. ~Sheirana
    21 czerwca 2010 o 23:05

    Frozen, mam taką wielką, wielką prośbę ^^’. Czy mogłabyś opublikować nowy rozdział jeszcze w tym tygodniu? Proszę… xD Bo w niedzielę wyjężdżam, a ja po prostu muszę wiedzieć, co będzie dalej! xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 22 czerwca 2010 o 19:06
      Dobrze, dziś może mi się uda, bo na scp tylko zakończenie muszę dopisać xD

      Usuń
    2. ~Sheirana
      22 czerwca 2010 o 20:20

      O! Super xD. Dzięki ;*.

      Usuń
  13. ~Shizza
    21 czerwca 2010 o 23:16

    PS: Noszę okulary, a i tak jestem trochę ślepa, więc oczywiście nie doczytałam do końca. Dziękuję za dedykację.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 22 czerwca 2010 o 19:53
      Spoko xD Może za dużo komputera? xD

      Usuń
  14. ~Arancio
    23 czerwca 2010 o 17:16

    Ech… i znowu mnie nie poinformowałaś. Tym razem o dwóch rozdziałach. Tak jak ostatnio weszłam, żeby sprawdzić i okazało się, że pojawiły się dwa nowe rozdziały. Normalnie zacznę się obrażać xPStrasznie mi się podoba Twój nowy nagłówek. Jest świetny!Rozdział ciekawe, chociaż w tym znalazłam trzy powtórzenia (pierwsze to ‚spokojnie’, a pozostałych niestety nie pamiętam :/).Ps. Poinformuj mnie o kolejnym rozdziale! xD[nowa-wsrod-niesmiertelnych]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 23 czerwca 2010 o 17:32
      Kurde, musiałam zapomnieć. Nie, nie mogłam zapomnieć. Może nie mam Cię w oknie „informuję”? Zaraz sprawdzę xD

      Usuń
  15. ~Lady Malfoyka ; *
    23 czerwca 2010 o 17:44

    Świetny blog ;) . Heh cały przeczytałam w jeden dzień. Uwielbiam postać Tom’a xdd . Riddle same wybitne na owutuemach ooo ; p . Heh czekam na NN pozdrawiam i weny życze . Ps: Mogłabyś informować mnie o NN? [ panna-lestrange ]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 23 czerwca 2010 o 18:06
      Ok, zaraz Cię wpiszę do linków. Za momencik nowy rozdział, więc akurat trafiłaś xD

      Usuń