Po kolacji Heather zabrała mnie i Toma,
żeby pokazać nam komnatę, w której sypiali królowie, i w której teraz spać
będziemy my. Nie byłam tak zaskoczona, kiedy ją zobaczyłam, bo tak bardzo się
nie różniła od sypialni, w której spaliśmy z Riddle’em w domu Zivit. Tutaj
łóżko było trochę większe i miało białe, przezroczyste zasłony. Z ulgą opadłam
na poduszki. Tom położył się obok mnie.
- Co tak właściwie chcesz robić w
Londynie? – spytałam.
- Postanowiłem nająć się u Borgina i
Burkesa jako subiekt – odpowiedział, gładząc palcami moje włosy. – Wiem, że
może to i niezbyt dobrze płatna praca, ale zrozum, jak to miejsce jest dla mnie
atrakcyjne. To jedyne miejsce, gdzie skumulowano tak dużo przedmiotów
związanych z czarną magią.
- Rozumiem. Wiem, masz powody, żeby
zatrudniać się do pracy w sklepie. Normalnie byś tego nie zrobił – odparłam.
Odwróciłam się na drugi bok, zamknęłam
oczy, a sen zjawił się niebawem. Teraz poczułam, jak bardzo dzisiejszy dzień
mnie wykończył.
*
Rano, kiedy się obudziłam, zobaczyłam, że
Tom leży na wznak i wpatruje się tępo w sufit. Była już dziewiąta, a on nawet
się nie pofatygował, żeby mnie obudzić. Zapytałam go, dlaczego tego nie zrobił,
ale odpowiedział tylko, nie patrząc na mnie:
- Tak słodko spałaś, że nie miałem serca
tego robić.
- To fakt, wypoczęłam tej nocy –
przyznałam. – Ruszamy już?
- Chyba tak.
Powoli wstaliśmy i ubraliśmy się w nasze
zwykłe szaty czarodzieja, nie odzywając się do siebie. Heather nie nachodziła
nas, a i my nie zamierzaliśmy jej fatygować. Postanowiliśmy wyjść
niepostrzeżenie, mieliśmy o tyle łatwiej, że dom był o wiele większy, niż
mieszkanie Zivit, więc na nikogo się nie natknęliśmy. Tom zmniejszył bagaż,
koszyk Midnight’a, a ja wyniosłam latający dywan na wielki balkon w naszej
sypialni. Kiedy stuknęłam w niego różdżką, żeby sprawdzić, co się stanie, dywan
rozwinął się gwałtownie i zawisł nieruchomo, kilka cali nad podłogą.
- To bezpieczne? – zapytałam.
Riddle usiadł na sztywnym brzegu dywanu.
- Zupełnie jak w fotelu – rzekł.
Ostrożnie osunęłam się na wykładzinę,
nadal z nieufnym wyrazem twarzy. Faktycznie, siedziało się na nim tak dobrze,
jak na kanapie. Mimo to nie wzbudzał we mnie zaufania.
- Jak się tym steruje? – spytałam, kiedy
Tom usadowił się już za mną po środku dywanu.
- Myślę, że tak jak miotłą.
Poderwał w górę brzeg wykładziny, a ta
tak gwałtownie wystrzeliła w powietrze, że aż wrzasnęłam z przerażenia. Tom
pozwolił mi ukryć twarz w zgięciu jego ramienia. Tak przeleciałam większość
podróży. Nienawidziłam wysokości.
*
Wylądowaliśmy dwadzieścia minut później.
Nie patrzyłam w dół, ale domyśliłam się, że musieliśmy przelecieć nad Dziurawym
Kotłem, bo dywan wylądował na ulicy Pokątnej. Riddle zwinął wykładzinę,
narzucił sobie na ramię i spojrzał na zegarek.
- Jesteśmy w samą porę – poinformował
mnie. – Za chwilę będziemy na miejscu.
Poprowadził mnie na przystającą do
Pokątnej ulicę Śmiertelnego Nokturna. Otworzył drzwi do jakiegoś zakurzonego,
obskurnego sklepu i oboje weszliśmy do środka. Na dźwięk dzwonka zza lady
wyrósł niechlujnie ogolony mężczyzna ze strąkami tłustych, brudnych włosów.
Omiótł nas oceniającym spojrzeniem mętnych, ledwo widocznych spod szarej
grzywki oczu.
- A więc to ty jesteś Tom Riddle –
odezwał się odpychającym, ochrypłym głosem, świdrując go spojrzeniem. – A ty?
Riddle nie wspominał, że przyprowadzi dziewczynę.
- To Victoria Hortus, dla niej też się
chyba coś znajdzie, co? – zapytał Tom.
Burkes obszedł mnie dookoła, przyglądając
mi się uważnie.
- Jesteś ładną dziewczyną, możesz
pracować tu jako subiekt – rzekł. – Będziesz wysyłana do mężczyzn. Ale mam
tylko jeden wolny pokój. Będziecie musieli się tam zmieścić we dwójkę.
- To akurat nie stanowi problemu –
stwierdził Riddle. – Od kiedy zaczynamy?
- Sądzę, że od jutra – rzekł Burkes. –
Rano wyjaśnię wam wszystko. Wasz pokój jest na piętrze, na samym końcu
korytarza.
Kiedy to powiedział, wszedł do pokoiku
znajdującego się za ladą. Tom powiększył nasze bagaże, wypuścił z wiklinowego
koszyka Midnight’a, po czym zaprowadził mnie po schodach na górę. Było tam
cztery pokoje, w tym nasza sypialnia. Łazienka była mała i obskurna, ale
postanowiłam nie wypowiadać się na ten temat. Zresztą pokój był w gorszym
stanie. Pełen kurzu, małe, żelazne łóżko i drewniana szafa… Pod oknem stał
niski, drewniany stolik i krzesło. Okno wychodziło na mroczną, brudną uliczkę
przed sklepem. Usiadłam na skrzypiącym łóżku i rozejrzałam się z roztargnieniem
dookoła. Mimo że nic nie powiedziałam, Tom od razu zauważył moje
niezadowolenie.
- Wybacz, że musisz to wszystko znosić –
mruknął, siadając obok mnie. – Ale to nie potrwa długo.
- Ja mam złoto, nie musimy pracować –
wtrąciłam, ale wyglądało na to, że źle go zrozumiałam, bo pokręcił głową.
- Nie chcę twoich pieniędzy – rzekł. –
Poza tym nie o to chodzi. Zależy mi na pobycie w tym miejscu. Burkes ma mnóstwo
interesujących, czarno magicznych przedmiotów, które będą mi potrzebne.
- Musisz mieć chyba jakiś dziwny plan,
skoro to wszystko robisz, przenosisz się z miejsca na miejsce, zatrudniasz się
do różnych prac… Więc chyba wiesz, co robisz, a ja muszę ci zaufać –
powiedziałam. – Ale wyjaśnij mi jeszcze. Przecież wcale nie nazywam się
Victoria Hortus. Dlaczego mnie tak przedstawiłeś?
- Jesteś Victorią, która pracuje w tym
sklepie – odparł. – Ale kiedy opuścimy już to miejsce, nie będziesz się
posługiwać tym imieniem i nazwiskiem, trudniej będzie wpaść na nasz trop. Ja
też mam inne imię w zanadrzu.
~*~
Krótko, ale jest tak gorąco, że pióro
ślizga mi się w ręce. Jeszcze dwa tygodnie i koniec wakacji. Dziwne uczucie.
Jestem też już po pielgrzymce, to moja trzecia xD Dedykacja dla Caitlin :*
PS: Założyłam nowe opowiadanie, bo na
Selene Snape za niedługo daję epilog. Tutaj adres.
~Elizabeth Schmitt
OdpowiedzUsuń16 sierpnia 2010 o 16:39
1 ;D
16 sierpnia 2010 o 16:41
UsuńGratuluję xD
~Elizabeth Schmitt
OdpowiedzUsuń16 sierpnia 2010 o 16:42
Ładny szablon, bardzo mi się podoba kompozycja kolorystyczna i czcionka w nagłówku. A co do rozdziału… Strasznie obskurne miejsce, Jezu, ja tam bym w życiu nie poszła. Chociaż… Mogłabym to w sumie znieść, jeśli nie byłoby tam pająków xD.
16 sierpnia 2010 o 18:16
UsuńJa kocham pająki, u mnie w garażu są takie wielkie, z żółtymi nogami, co gryzą xD
~Lady Malfoyka ; *
OdpowiedzUsuń16 sierpnia 2010 o 16:52
Śliczny szablon ; ) . Wreszcie NN ; d . Rozdział był świetny jestem ciekawa jakie imię Tom ma w zanadrzu ; ) . Pozdrawiam . Kiedy około NN?
16 sierpnia 2010 o 18:12
UsuńNie wiem, kiedy nowa. Chcę, żeby była dłuższa, więc nie wiem, kiedy opublikuję. A przecież wiadomo, jak Tom się później nazywał, nie? xD
~Lady Malfoyka ; *
Usuń22 sierpnia 2010 o 11:36
No też fakt ;dd Lord Voldemort ;) heh nie pomyślała ;d
~Olka
OdpowiedzUsuń16 sierpnia 2010 o 17:44
Fajny rozdział i ładny szablon……………Obskurne to miejsce,ale przynajmniej mają pracę……………..Pozdrawiam.
16 sierpnia 2010 o 18:04
UsuńIm praca nie jest potrzebna. Mają złoto xD
~nicole .
OdpowiedzUsuń16 sierpnia 2010 o 17:45
Świetny rozdział. xDSzablon jest fantastyczny. xD
16 sierpnia 2010 o 18:03
UsuńEtam, okropny. Niedopasowany i w ogóle… Ale za niedługo go zmienię xD
~Caitlin
OdpowiedzUsuń16 sierpnia 2010 o 17:49
Dziękuję, dziękuję za tuż-po-pielgrzymkową dedykację ;*Wspaniale. Burkes chyba nie był zbytnio zachwycony tym, że Victoria jest razem z Tomem, choć szybko znalazł rozwiązanie. Ciekawe, co Tom na to, jak ona pójdzie do pierwszego mężczyzny xDMmm, urocze było to powiedzenie Toma o „słodkim śnie” Victorii :)Całuję ;*
16 sierpnia 2010 o 18:02
UsuńHahaha, prawda? xD No, Tom raczej zachwycony nie będzie, ale to zaakceptuje, jak Dżahmes akceptuje jego wybór xD
~Shizza
OdpowiedzUsuń16 sierpnia 2010 o 21:25
Victoria i sklep Borgina i Burkesa? Oj, ona przyzwyczajona raczej do wygody, więc chyba będzie ciężko. Mam nadzieję, że w następnym rozdziale będzie o tej ich pracy, chociaż Victoria jest chyba zbyt dumna, żeby się mizdrzyć do facetów, żeby sprzedali jej czarnoksięskie przedmioty xD. Nowy szablon śliczny, zostaw go chociaż jeszcze na następny odcinek!
17 sierpnia 2010 o 08:26
UsuńNo, teraz, kiedy już tak się do niego przyzwyczaiłam, to się do tego szablonu przekonuję xD Uczucie Dżahmes do Toma jest większe, niż jej duma, chociaż mizdżyć się nie będzie xD
~nicole .
OdpowiedzUsuń16 sierpnia 2010 o 21:41
Victoria chyba zamorduje Toma za ten pokój. xDI pracę. : – p
17 sierpnia 2010 o 08:26
UsuńNie, wybaczyła mu wszystko xD
~ThisLove
OdpowiedzUsuń17 sierpnia 2010 o 13:57
Piękny szablon z tych wszystkich które miałaś ten jest najlepszy ;) Ostatnio zauważyłam że Tom jest coraz milszy xD Co do odcinka to nie spodziewałam się że Riddle będzie pracował w sklepie ;D Pozdrawiam i czekam na następny odcinek.
17 sierpnia 2010 o 14:34
UsuńHahaha, to zbawienny wpływ Dżahmes xD
~Sheirana
OdpowiedzUsuń17 sierpnia 2010 o 14:16
Vistoria rzeczywiście w zachwyt raczej nie wpadła ^^’. No ale w końcu Tom zgodził się pojechać z nią do Egiptu, co było z jego strony pewnym poświęceniem, więc i ona musi jakoś ten dramat przeżyć xD.Fajny rozdział, jak zawsze zresztą. No i ciekawa jestem, co będzie dalej.Wszystkie rozdziały napisane przez Ciebie, gdy mnie nie było, przeczytałam, więc już ponadrabiałam zaległości ;).Pozdrawiam.[sheirana]
17 sierpnia 2010 o 14:35
UsuńKiedy Wy się nauczycie używać jej prawdziewgo imienia? xD To Dżahmes xD Nawet mam taką postać na ots xD
~Sheirana
Usuń17 sierpnia 2010 o 15:48
A ja się tak przyzwyczaiłam, że nie mogę się przestawić xD bo przez tyle rozdziałów była Victoria, a teraz Dżahmes… W ogóle ciągle zapominam, jakie ona ma to prawdziwe imię ^^’
17 sierpnia 2010 o 16:13
UsuńHahaha, domyślam się, że trudno się jest przestawić xD
~Lady Maramalade
OdpowiedzUsuń22 sierpnia 2010 o 14:01
Literacka to jedna z bardziej znanych i cenionych ocenialnii na Onecie. Oceniamy sprawiedliwie – każda nasza ocena satysfakcjonuje długością, a ich autorki to osoby kompetentne i znające się na rzeczy. Wytykamy błędy, poprawiamy, doradzamy, jaki i wynagradzamy trud i umiejętności, kiedy coś chwyci nas za serce. Masz ochotę poznać nasze zdanie na temat Twojego bloga? Chcesz wiedzieć, jak odbierają go osoby z zewnątrz? Zależy Ci na wykazaniu błędów? Dobrze trafiłeś! Wejdź na literacka-krytyka – nie pożałujesz!
~Shida
OdpowiedzUsuń25 sierpnia 2010 o 17:11
Hej tu Shida z bloga moj-jrockowy-pamietnik.blog.onet.pl. Chciałam Ciebie poinformować o tym, że przeniosłam bloga na: http://pamietnik-shidy.deadrockers.eu/ Jeżeli nadal interesują Ciebie losy głównej bohaterki to zapraszam. Tylko się nie przestrasz ponieważ chwilowo muszę poprzenosić stare odcinki i coś nowego pojawi się dopiero za kilka dni, góra za miesiąc. Jeszcze raz zapraszam. PS: Nowy blog jest cały czas modernizowany.
Eles____
OdpowiedzUsuń26 sierpnia 2010 o 10:04
Serdecznie zapraszam na nowy rozdział {maudit} Pt.: „Porcelanowa lalka”.
nicolebird@autograf.pl
OdpowiedzUsuń27 sierpnia 2010 o 11:27
Serdecznie zapraszam na http://plan-niedoskonaly.blog.onet.pl . Jest to mój nowy blog, na którym jestem współautorką. xD Zapraszam!