16 sierpnia 2010

Rozdział 46

Po kolacji Heather zabrała mnie i Toma, żeby pokazać nam komnatę, w której sypiali królowie, i w której teraz spać będziemy my. Nie byłam tak zaskoczona, kiedy ją zobaczyłam, bo tak bardzo się nie różniła od sypialni, w której spaliśmy z Riddle’em w domu Zivit. Tutaj łóżko było trochę większe i miało białe, przezroczyste zasłony. Z ulgą opadłam na poduszki. Tom położył się obok mnie.
- Co tak właściwie chcesz robić w Londynie? – spytałam.
- Postanowiłem nająć się u Borgina i Burkesa jako subiekt – odpowiedział, gładząc palcami moje włosy. – Wiem, że może to i niezbyt dobrze płatna praca, ale zrozum, jak to miejsce jest dla mnie atrakcyjne. To jedyne miejsce, gdzie skumulowano tak dużo przedmiotów związanych z czarną magią.
- Rozumiem. Wiem, masz powody, żeby zatrudniać się do pracy w sklepie. Normalnie byś tego nie zrobił – odparłam.
Odwróciłam się na drugi bok, zamknęłam oczy, a sen zjawił się niebawem. Teraz poczułam, jak bardzo dzisiejszy dzień mnie wykończył.

*

Rano, kiedy się obudziłam, zobaczyłam, że Tom leży na wznak i wpatruje się tępo w sufit. Była już dziewiąta, a on nawet się nie pofatygował, żeby mnie obudzić. Zapytałam go, dlaczego tego nie zrobił, ale odpowiedział tylko, nie patrząc na mnie:
- Tak słodko spałaś, że nie miałem serca tego robić.
- To fakt, wypoczęłam tej nocy – przyznałam. – Ruszamy już?
- Chyba tak.

Powoli wstaliśmy i ubraliśmy się w nasze zwykłe szaty czarodzieja, nie odzywając się do siebie. Heather nie nachodziła nas, a i my nie zamierzaliśmy jej fatygować. Postanowiliśmy wyjść niepostrzeżenie, mieliśmy o tyle łatwiej, że dom był o wiele większy, niż mieszkanie Zivit, więc na nikogo się nie natknęliśmy. Tom zmniejszył bagaż, koszyk Midnight’a, a ja wyniosłam latający dywan na wielki balkon w naszej sypialni. Kiedy stuknęłam w niego różdżką, żeby sprawdzić, co się stanie, dywan rozwinął się gwałtownie i zawisł nieruchomo, kilka cali nad podłogą.

- To bezpieczne? – zapytałam.
Riddle usiadł na sztywnym brzegu dywanu.
- Zupełnie jak w fotelu – rzekł.
Ostrożnie osunęłam się na wykładzinę, nadal z nieufnym wyrazem twarzy. Faktycznie, siedziało się na nim tak dobrze, jak na kanapie. Mimo to nie wzbudzał we mnie zaufania.
- Jak się tym steruje? – spytałam, kiedy Tom usadowił się już za mną po środku dywanu.
- Myślę, że tak jak miotłą.
Poderwał w górę brzeg wykładziny, a ta tak gwałtownie wystrzeliła w powietrze, że aż wrzasnęłam z przerażenia. Tom pozwolił mi ukryć twarz w zgięciu jego ramienia. Tak przeleciałam większość podróży. Nienawidziłam wysokości.

*

Wylądowaliśmy dwadzieścia minut później. Nie patrzyłam w dół, ale domyśliłam się, że musieliśmy przelecieć nad Dziurawym Kotłem, bo dywan wylądował na ulicy Pokątnej. Riddle zwinął wykładzinę, narzucił sobie na ramię i spojrzał na zegarek.
- Jesteśmy w samą porę – poinformował mnie. – Za chwilę będziemy na miejscu.
Poprowadził mnie na przystającą do Pokątnej ulicę Śmiertelnego Nokturna. Otworzył drzwi do jakiegoś zakurzonego, obskurnego sklepu i oboje weszliśmy do środka. Na dźwięk dzwonka zza lady wyrósł niechlujnie ogolony mężczyzna ze strąkami tłustych, brudnych włosów. Omiótł nas oceniającym spojrzeniem mętnych, ledwo widocznych spod szarej grzywki oczu.
- A więc to ty jesteś Tom Riddle – odezwał się odpychającym, ochrypłym głosem, świdrując go spojrzeniem. – A ty? Riddle nie wspominał, że przyprowadzi dziewczynę.
- To Victoria Hortus, dla niej też się chyba coś znajdzie, co? – zapytał Tom. 
Burkes obszedł mnie dookoła, przyglądając mi się uważnie.
- Jesteś ładną dziewczyną, możesz pracować tu jako subiekt – rzekł. – Będziesz wysyłana do mężczyzn. Ale mam tylko jeden wolny pokój. Będziecie musieli się tam zmieścić we dwójkę.
- To akurat nie stanowi problemu – stwierdził Riddle. – Od kiedy zaczynamy?
- Sądzę, że od jutra – rzekł Burkes. – Rano wyjaśnię wam wszystko. Wasz pokój jest na piętrze, na samym końcu korytarza.
Kiedy to powiedział, wszedł do pokoiku znajdującego się za ladą. Tom powiększył nasze bagaże, wypuścił z wiklinowego koszyka Midnight’a, po czym zaprowadził mnie po schodach na górę. Było tam cztery pokoje, w tym nasza sypialnia. Łazienka była mała i obskurna, ale postanowiłam nie wypowiadać się na ten temat. Zresztą pokój był w gorszym stanie. Pełen kurzu, małe, żelazne łóżko i drewniana szafa… Pod oknem stał niski, drewniany stolik i krzesło. Okno wychodziło na mroczną, brudną uliczkę przed sklepem. Usiadłam na skrzypiącym łóżku i rozejrzałam się z roztargnieniem dookoła. Mimo że nic nie powiedziałam, Tom od razu zauważył moje niezadowolenie.
- Wybacz, że musisz to wszystko znosić – mruknął, siadając obok mnie. – Ale to nie potrwa długo.
- Ja mam złoto, nie musimy pracować – wtrąciłam, ale wyglądało na to, że źle go zrozumiałam, bo pokręcił głową.
- Nie chcę twoich pieniędzy – rzekł. – Poza tym nie o to chodzi. Zależy mi na pobycie w tym miejscu. Burkes ma mnóstwo interesujących, czarno magicznych przedmiotów, które będą mi potrzebne.
- Musisz mieć chyba jakiś dziwny plan, skoro to wszystko robisz, przenosisz się z miejsca na miejsce, zatrudniasz się do różnych prac… Więc chyba wiesz, co robisz, a ja muszę ci zaufać – powiedziałam. – Ale wyjaśnij mi jeszcze. Przecież wcale nie nazywam się Victoria Hortus. Dlaczego mnie tak przedstawiłeś?
- Jesteś Victorią, która pracuje w tym sklepie – odparł. – Ale kiedy opuścimy już to miejsce, nie będziesz się posługiwać tym imieniem i nazwiskiem, trudniej będzie wpaść na nasz trop. Ja też mam inne imię w zanadrzu.

~*~

Krótko, ale jest tak gorąco, że pióro ślizga mi się w ręce. Jeszcze dwa tygodnie i koniec wakacji. Dziwne uczucie. Jestem też już po pielgrzymce, to moja trzecia xD Dedykacja dla Caitlin :*

PS: Założyłam nowe opowiadanie, bo na Selene Snape za niedługo daję epilog. Tutaj adres. 

27 komentarzy:

  1. ~Elizabeth Schmitt
    16 sierpnia 2010 o 16:39

    1 ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. ~Elizabeth Schmitt
    16 sierpnia 2010 o 16:42

    Ładny szablon, bardzo mi się podoba kompozycja kolorystyczna i czcionka w nagłówku. A co do rozdziału… Strasznie obskurne miejsce, Jezu, ja tam bym w życiu nie poszła. Chociaż… Mogłabym to w sumie znieść, jeśli nie byłoby tam pająków xD.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 16 sierpnia 2010 o 18:16
      Ja kocham pająki, u mnie w garażu są takie wielkie, z żółtymi nogami, co gryzą xD

      Usuń
  3. ~Lady Malfoyka ; *
    16 sierpnia 2010 o 16:52

    Śliczny szablon ; ) . Wreszcie NN ; d . Rozdział był świetny jestem ciekawa jakie imię Tom ma w zanadrzu ; ) . Pozdrawiam . Kiedy około NN?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 16 sierpnia 2010 o 18:12
      Nie wiem, kiedy nowa. Chcę, żeby była dłuższa, więc nie wiem, kiedy opublikuję. A przecież wiadomo, jak Tom się później nazywał, nie? xD

      Usuń
    2. ~Lady Malfoyka ; *
      22 sierpnia 2010 o 11:36

      No też fakt ;dd Lord Voldemort ;) heh nie pomyślała ;d

      Usuń
  4. ~Olka
    16 sierpnia 2010 o 17:44

    Fajny rozdział i ładny szablon……………Obskurne to miejsce,ale przynajmniej mają pracę……………..Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 16 sierpnia 2010 o 18:04
      Im praca nie jest potrzebna. Mają złoto xD

      Usuń
  5. ~nicole .
    16 sierpnia 2010 o 17:45

    Świetny rozdział. xDSzablon jest fantastyczny. xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 16 sierpnia 2010 o 18:03
      Etam, okropny. Niedopasowany i w ogóle… Ale za niedługo go zmienię xD

      Usuń
  6. ~Caitlin
    16 sierpnia 2010 o 17:49

    Dziękuję, dziękuję za tuż-po-pielgrzymkową dedykację ;*Wspaniale. Burkes chyba nie był zbytnio zachwycony tym, że Victoria jest razem z Tomem, choć szybko znalazł rozwiązanie. Ciekawe, co Tom na to, jak ona pójdzie do pierwszego mężczyzny xDMmm, urocze było to powiedzenie Toma o „słodkim śnie” Victorii :)Całuję ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 16 sierpnia 2010 o 18:02
      Hahaha, prawda? xD No, Tom raczej zachwycony nie będzie, ale to zaakceptuje, jak Dżahmes akceptuje jego wybór xD

      Usuń
  7. ~Shizza
    16 sierpnia 2010 o 21:25

    Victoria i sklep Borgina i Burkesa? Oj, ona przyzwyczajona raczej do wygody, więc chyba będzie ciężko. Mam nadzieję, że w następnym rozdziale będzie o tej ich pracy, chociaż Victoria jest chyba zbyt dumna, żeby się mizdrzyć do facetów, żeby sprzedali jej czarnoksięskie przedmioty xD. Nowy szablon śliczny, zostaw go chociaż jeszcze na następny odcinek!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 17 sierpnia 2010 o 08:26
      No, teraz, kiedy już tak się do niego przyzwyczaiłam, to się do tego szablonu przekonuję xD Uczucie Dżahmes do Toma jest większe, niż jej duma, chociaż mizdżyć się nie będzie xD

      Usuń
  8. ~nicole .
    16 sierpnia 2010 o 21:41

    Victoria chyba zamorduje Toma za ten pokój. xDI pracę. : – p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 17 sierpnia 2010 o 08:26
      Nie, wybaczyła mu wszystko xD

      Usuń
  9. ~ThisLove
    17 sierpnia 2010 o 13:57

    Piękny szablon z tych wszystkich które miałaś ten jest najlepszy ;) Ostatnio zauważyłam że Tom jest coraz milszy xD Co do odcinka to nie spodziewałam się że Riddle będzie pracował w sklepie ;D Pozdrawiam i czekam na następny odcinek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 17 sierpnia 2010 o 14:34
      Hahaha, to zbawienny wpływ Dżahmes xD

      Usuń
  10. ~Sheirana
    17 sierpnia 2010 o 14:16

    Vistoria rzeczywiście w zachwyt raczej nie wpadła ^^’. No ale w końcu Tom zgodził się pojechać z nią do Egiptu, co było z jego strony pewnym poświęceniem, więc i ona musi jakoś ten dramat przeżyć xD.Fajny rozdział, jak zawsze zresztą. No i ciekawa jestem, co będzie dalej.Wszystkie rozdziały napisane przez Ciebie, gdy mnie nie było, przeczytałam, więc już ponadrabiałam zaległości ;).Pozdrawiam.[sheirana]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 17 sierpnia 2010 o 14:35
      Kiedy Wy się nauczycie używać jej prawdziewgo imienia? xD To Dżahmes xD Nawet mam taką postać na ots xD

      Usuń
    2. ~Sheirana
      17 sierpnia 2010 o 15:48

      A ja się tak przyzwyczaiłam, że nie mogę się przestawić xD bo przez tyle rozdziałów była Victoria, a teraz Dżahmes… W ogóle ciągle zapominam, jakie ona ma to prawdziwe imię ^^’

      Usuń
    3. 17 sierpnia 2010 o 16:13
      Hahaha, domyślam się, że trudno się jest przestawić xD

      Usuń
  11. ~Lady Maramalade
    22 sierpnia 2010 o 14:01

    Literacka to jedna z bardziej znanych i cenionych ocenialnii na Onecie. Oceniamy sprawiedliwie – każda nasza ocena satysfakcjonuje długością, a ich autorki to osoby kompetentne i znające się na rzeczy. Wytykamy błędy, poprawiamy, doradzamy, jaki i wynagradzamy trud i umiejętności, kiedy coś chwyci nas za serce. Masz ochotę poznać nasze zdanie na temat Twojego bloga? Chcesz wiedzieć, jak odbierają go osoby z zewnątrz? Zależy Ci na wykazaniu błędów? Dobrze trafiłeś! Wejdź na literacka-krytyka – nie pożałujesz!

    OdpowiedzUsuń
  12. ~Shida
    25 sierpnia 2010 o 17:11

    Hej tu Shida z bloga moj-jrockowy-pamietnik.blog.onet.pl. Chciałam Ciebie poinformować o tym, że przeniosłam bloga na: http://pamietnik-shidy.deadrockers.eu/ Jeżeli nadal interesują Ciebie losy głównej bohaterki to zapraszam. Tylko się nie przestrasz ponieważ chwilowo muszę poprzenosić stare odcinki i coś nowego pojawi się dopiero za kilka dni, góra za miesiąc. Jeszcze raz zapraszam. PS: Nowy blog jest cały czas modernizowany.

    OdpowiedzUsuń
  13. Eles____
    26 sierpnia 2010 o 10:04

    Serdecznie zapraszam na nowy rozdział {maudit} Pt.: „Porcelanowa lalka”.

    OdpowiedzUsuń
  14. nicolebird@autograf.pl
    27 sierpnia 2010 o 11:27

    Serdecznie zapraszam na http://plan-niedoskonaly.blog.onet.pl . Jest to mój nowy blog, na którym jestem współautorką. xD Zapraszam!

    OdpowiedzUsuń